TARTALETKI Z KREMEM WANILIOWYM, MUSEM JABŁKOWYM I BEZĄ

Tartaletki z kremem waniliowym, musem jabłkowym i bezą

  Uwielbiam ciastka w monoporcjach, a takie są właśnie tartaletki. Bogactwo smaków w jednym ciastku zachwyca. Polecam wszystkim te ciasteczka!

Potrzebne składniki:

na spody:

300g mąki pszennej krupczatki

200g masła zimnego

80g cukru pudru

szczypta soli

1 łyżka ekstraktu z wanilii

1 jajko

na krem:

250g mleka

2 żółtka

30g cukru drobnego

15g mąki pszennej

1 laska wanilii

1/2 bobu tonka

na mus jabłkowy:

4 jabłka szara reneta

1 łyżeczka cynamonu

1-2 łyżki cukru

na bezę:

90g białka

150g cukru drobnego

szczypta soli

1 łyżeczka skrobi kukurydzianej

dodatkowo:

kilka orzechów laskowych

Sposób wykonania:

1. Ze wszystkich składników na ciasto wyrabiamy masę na kruche ciasto. Masło siekamy z mąką i cukrem oraz solą, dodajemy jajko i ekstrakt, wyrabiamy. Ciasto wkładamy do lodówki na około godzinę. Po tym czasie ciasto wałkujemy i wypełniamy foremki na tartaletki...jakie kto ma. Ja mam pierścienie o średnicy 6 cm i 8 cm. Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 200 stopni około 20 minut, do zrumienienia ciasta.

2. Krem waniliowy możemy zrobić dzień wcześniej. Podgrzewamy mleko z ziarenkami wanilii i startą tonką. Żółtka mieszamy z cukrem i mąką, zalewamy ciepłym mlekiem, gotujemy do osiągnięcia gęstej konsystencji. Studzimy pod szczelnym przykryciem z folii spożywczej. 

3. Jabłka obieramy, kroimy i dusimy w rondelku na małym grzaniu. Dodajemy cukier i cynamon w trakcie duszenia jabłek. Studzimy.

4. Na korpusy nakładamy krem waniliowy, a na to mus jabłkowy, wkładamy do każdej foremki na wierzch orzechy.

5. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Białko z cukrem i solą mieszamy w kąpieli wodnej do momentu rozpuszczenia się cukru, to będzie około 60-70 stopni (nie bijamy w kąpieli, tylko mieszamy rózgą). Zestawiamy i miksujemy na najwyższych obrotach miksera, dodajemy skrobię. Pianę nakładamy w dowolny sposób na ciastka. Wkładamy do piekarnika, który nastawiamy na 150 stopni z termoobiegiem. Pieczemy 60 minut, po tym wyłączamy piekarnik, nie wyjmując ciastek. Po 20 minutach otwieramy piekarnik i studzimy ciastka.
Bezę na ciastku można formować w dowolny sposób.

Smacznego!

TARGI EXPO SWEET

Targi Expo Sweet

  Parę dni temu byłam na targach dotyczących cukiernictwa i lodziarstwa. Z racji prowadzenia tego bloga interesowało mnie bardziej oczywiście cukiernictwo. Wrażenie natomiast miałam, że bardziej reprezentowane było lodziarstwo, ale to może tylko wrażenie. Cieszę się, że lodziarstwo tak się rozwija, bo na przykład oprócz dużych miast, w zimie ... nie ma lodów. Kiedyś, całkiem niedawno,  byłam w małej miejscowości (około 2 tysiące mieszkańców), zapytałam się o lody, a ekspedientka spojrzała na mnie z wyrzutem - proszę pani, przecież to nie sezon na lody! ... mamy czarne plamy na mapie zaopatrzenia w lody i mnóstwo rynków do zdobycia!

  Skoro już jestem przy temacie lodów, to podzielę się z Wami opinią. Próbowałam lodów z wielu stoisk, a najbardziej smakowały mi ze stoiska Master Martini. Firma produkuje płynne bazy do wyrobu lodów metodą rzemieślniczą, nie zawierają one tłuszczów utwardzonych, konserwantów ani glutenu. 

Jak się dowiedziałam jest to firma powstała z inicjatywy włoskiej spółki Unigra, lidera w sektorze produkcji i sprzedaży tłuszczów roślinnych we Włoszech. Produkty znane pod marką Master Martini są sprzedawane w przeszło 90 krajach na całym świecie. Wysoką jakość wyrobów zawdzięcza zakupom surowców bezpośrednio w krajach pochodzenia tych surowców, z plantacji z Indonezji, Malezji, Papui Nowej Gwinei, Filipin. 

  Lody ze stoiska MM były, w mojej ocenie, o klasę lepsze od innych. Były napowietrzone, gładkie, aksamitne w smaku. Szczególnie zachwyciły mnie smaki z orzechów arachidowych, ale też orzeźwiający smak lodów mango, który jest wart zarekomendowania. 

  Inna firma, która zwróciła moją uwagę to PapilArt. Jest to firma działająca na rynku opakowań papierowych przeznaczonych głównie dla przemysłu piekarskiego, cukierniczego i lodowego. Główny magazyn mają w Łomiankach pod Warszawą. 

Posiadają sklep internetowy przeznaczony dla klientów indywidualnych i biznesowych. Dzisiaj skorzystałam z ich bogatej oferty handlowej, zamówiłam opakowania kolorowe na torty, podkładki do monoporcji, folię rantową i jeszcze kilka drobiazgów. Zobaczymy jak firma działa w praktyce. 

 Pierwszego dnia na targach odbył się konkurs na dekorację tortów. Sami zobaczcie, czy te dzieła rzeźbiarskie chociażby wyglądają na jadalne? To nie moja bajka :)

Jeśli chodzi o te rzeczy, które mnie najbardziej interesują czyli desery i ciasta, nie było nic co by mnie zaskoczyło. Nie zobaczyłam nic nowego i dlatego się trochę rozczarowałam. Trzeba jednak przyznać, że na targach, o ile była pierwsza liga (jeśli była), to nie było cukierników extra klasy ...nigdy ich nie ma na Expo Sweet. Z najwyższej półki spotkałam jedynie Kurta Schellera, szwajcarskiego cukiernika rodem z Lucerny, z którym chwilę sobie porozmawialiśmy. 

  Jeśli chodzi o trendy w ciastkach mono, jak już pisałam, nie było nic nowego. Te najładniejsze były dekorowane jadalnym złotem, welurowym zamszem, polewami na bazie czekolady. Wszystko to można zobaczyć na mojej stronie, a przecież nie jestem wybitnym cukiernikiem tylko skromną amatorką. 

Spodobał mi się pomysł prezentacji deseru w kieliszku, duża różnorodność składników i mini porcje w jednym. 

  Żałuję, że nie było tak szerokiej degustacji deserów jak lodów, bo wygląd to jedno, a smak to drugie. Degustacja w pewnej firmie (z grzeczności nie napiszę jakiej) z wegańskimi ciastkami przyprawiła mnie o mdłości, więc dało mi to do myślenia o smaku tych wszystkich innych deserów ...

  Targi tego typu są bardziej potrzebne firmom, które szukają dostawców różnego rodzaju komponentów do swoich wyrobów oraz sprzętu specjalistycznego do ich produkcji. Moim marzeniem jest obecność na takich targach mistrzów cukiernictwa, reprezentacje renomowanych cukierni i pokazywanie nowości i trendów światowych. 

(Żadna z wymienionych firm nie zleciła mi reklamy. Nie prowadzę działalności reklamowej)

CIASTKA BABA RUM

Ciastka baba rum

  Przepyszne ciastka ponczowe baba rhum jadłam pierwszy raz we włoskiej cukierni w Nowym Jorku. Zakochałam się w nich i oczywiście postanowiłam zdobyć przepis na tak cudowny deser. 

Najlepszy przepis (jak mi się wydaje) zdobyłam od znanego mi już włoskiego cukiernika ze strony Bavette. Ciastka są tak bardzo podobne do tego co jadłam w Stanach, że trudno byłoby je odróżnić. Cieszę się bardzo i serdecznie polecam Wam ten przepis.

 Ciasto drożdżowe jest robione nietypowo, bez wstępnej fermentacji. Piszę o tym specjalnie, żeby ktoś nie pomyślał, że to błąd :)

Potrzebne składniki:

na ciasto:

220g mąki pszennej

12g świeżych drożdży

3 duże jajka

70g masła w temperaturze pokojowej

30g drobnego cukru

4g soli

na poncz:

1 i 1/2 litra wody

600g cukru drobnego

1 szklanka rumu

do dekoracji:

bita śmietana

Sposób wykonania:

1. Do miski wkładamy mąkę i sól. Miksujemy hakiem do wyrabiania ciast drożdżowych wlewając po trochu rozbełtane jajka (tylko część). Dodajemy rozdrobnione drożdże, a po chwili resztę jajek. Wsypujemy cukier. Masło kroimy w kostki i wrzucamy co jakiś czas do wyrabianego ciasta. Pod koniec wsypujemy dodatkową łyżkę mąki pszennej, aby ciasto przeszło test szyby tzn rozciągane palcami wyciągało się tworząc przezroczystą błonę. 

2. Specjalne foremki do baba rum lub ciastek ponczowych napełniamy ciastem do 1/3 i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

3. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Małe ciastka pieczemy około 8-10 minut, średnie 15 minut. Wyjmujemy i lekko studzimy.

4. Zagotowujemy wodę i cukier, odstawiamy i dodajemy rum. Ciastka moczymy w syropie, zanurzając je całkowicie. Dekorujemy bitą śmietaną bezpośrednio przed spożyciem. 

Smacznego!

CIASTO RED VELVET Z SEREM

Ciasto red velvet z serem

  Bardzo ciekawe ciasto podpatrzone na amerykańskich stronach. Mój przepis, to kompilacja kilku przepisów plus moje duże zmiany i autorski przepis na krem. Trudno więc podać jakieś konkretne źródło przepisu. Połączenie czerwonego ciasta z białym sernikiem jest bardzo spektakularne. Ciasto może być ciekawym deserem na walentynki lub ... święto narodowe :)

Potrzebne składniki:

na warstwę serową:

250g sera mascarpone

250g sera śmietankowego typu philadelphia

20g mąki pszennej

150g cukru pudru

180g śmietany 18%

3 jajka

40g rozpuszczonego masła

na ciasto red velvet:

320g mąki pszennej

360g cukru pudru

1 łyżeczka sody

1 łyżeczka proszku do pieczenia

6g kakao

szczypta soli

240g śmietany 30%

sok z 1/2 cytryny

120g oleju z pestek winogron

2 jajka

240g wrzącej wody

kilka suszonych kwiatów hibiskusa

czerwony barwnik jadalny

na krem:

75g pianek marshmallows

3 łyżki mleka

160g masła w temperaturze pokojowej

250g sera śmietankowego philadelphia

na dekorację:

100g czekolady mlecznej

Sposób wykonania:

1. Na początek przygotowujemy warstwę serową. Można to zrobić dzień wcześniej. Piekarnik nastawiamy na 160 stopni. Okrągłą formę o średnicy wykładamy papierem do pieczenia. Miksujemy ser z cukrem, dodajemy mąkę. Do śmietany dodajemy sok z cytryny, mieszamy. Jajka lekko ubijamy, dodajemy do masy, wlewamy masło. Pieczemy około 60 minut. Po upieczeniu zostawiamy w piekarniku lekko uchylone drzwiczki. Sernik wkładamy do lodówki.

2. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. W misce mieszamy mąkę, cukier, proszek, sodę, sól, kakao. W drugiej misce mieszamy śmietanę z sokiem z cytryny, olejem i rozbełtanymi jajkami oraz barwnikiem. Zaparzamy hibiskus wrzątkiem. Mieszamy zawartość pierwszej i drugiej miski. Odcedzamy hibiskus, dodajemy do masy. Całość wylewamy na blachę, pieczemy około 25 minut (test suchego patyczka). Po upieczeniu wycinamy dwa koła o średnicy 22 centymetry. 

3. Robimy krem. W rondelku rozpuszczamy pianki z mlekiem. Zestawiamy z palnika. Dodajemy serek, mieszamy. Miksujemy masło na puch. Dodajemy po łyżce masy z serem, aż do wyczerpania. 

4. Składamy ciasto. Pierwsza warstwa to ciasto red velvet, potem smarujemy kremem, kładziemy warstwę serową, znowu krem i ciasto. Całe ciasto na zewnątrz smarujemy kremem. Rozpuszczamy czekoladę, dekorujemy nią ciasto.

Smacznego!

TORT MAKOWY Z KREMEM KAWOWYM I ORZECHAMI

Tort makowy z kremem kawowym i orzechami

  Ciasto jest bardzo kojarzone ze świętami, ja zażyczyłam je sobie w zwykły dzień. Ciasto jest niezwykle wilgotne, krem fantastyczny, mocno kawowy i lekki, dzięki kremowi z żółtkami i śmietanie. Ten tort mogłabym jeść cały rok.. niebiańsko dobry!

Potrzebne składniki:

na ciasto:

400g suchego mielonego maku

500ml mleka

10 jajek

350g cukru pudru

1 łyżka miodu płynnego naturalnego

60g kaszy manny

25g bułki tartej

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 łyżeczka ekstraktu migdałowego

na krem:

300g masła w temperaturze pokojowej

350g cukru pudru

100g śmietany 36% w temperaturze pokojowej

250g mleka

1 laska wanilii

8 żółtek

20g mąki pszennej

6 łyżeczek kawy rozpuszczalnej

6 łyżek spirytusu (opcjonalnie)

na poncz:

likier kawowy (opcjonalnie)

do dekoracji:

orzechy włoskie i pekan

Sposób wykonania:

1. Mak zalewamy mlekiem, podgrzewamy i zostawiamy na 2 godziny. Mak przecedzamy przez sitko, odlewamy mleko. Zostawiamy na sitku około 10 minut. Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Przygotowujemy tortownicę o średnicy 26 cm. Oddzielamy białka od żółtek. Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy mak, kaszę, bułkę, miód, ekstrakt i proszek do pieczenia. Ubijamy pianę z 10 białek, dodajemy do masy, delikatnie mieszając. Masę przekładamy do formy (ja przełożyłam do dwóch foremek - 20 cm i 16 cm), pieczemy około 60 minut (test suchego patyczka).

2. Robimy krem. Kawę rozpuszczamy w niewielkiej ilości wrzącej wody. Gotujemy mleko z ziarenkami wanilii, ubijamy żółtka z 250g cukru, dodajemy mąkę, mieszamy dokładnie. Zalewamy żółtka mlekiem, mieszamy i podgrzewamy, aż uzyskamy gęsty krem. Odstawiamy do całkowitego przestudzenia, przykrywając folią. Masło z cukrem miksujemy, dodając śmietanę. Cały czas miksując dodajemy po łyżce przestudzonego kremu. Na koniec dodajemy kawę i spirytus. 

3. Ciasto kroimy na krążki, nasączamy i przekładamy kremem. Dekorujemy kremem i orzechami. 

Smacznego!

TARTALETKI Z KREMEM MIGDAŁOWYM I MUSEM CYTRYNOWYM

Tartaletki z kremem migdałowym i musem cytrynowym

  Ciastka są z przepisu Ettore Cioccia, Włocha z Neapolu, który mieszka w w Katalonii, w Tarragona. To nie pierwszy raz, kiedy korzystam z jego przepisów. Ciastka zrobiłam w dwóch wersjach, z dyskami z kremu cytrynowego oraz z kopułami z musem z mango, które zostały mi z poprzednich wypieków. Nie ukrywam, że ciastka są pracochłonne, zbudowane z wielu warstw. Takie lubię jeść, ale też robić, bo to moje hobby. Na forach internetowych poszukiwane są zazwyczaj wypieki proste, szybkie i smaczne. Ja szukam deserów wyrafinowanych, które są raczej pracochłonne. 

1. ciasto kruche
2. zapiekany krem migdałowy
3.dysk kremowy
4. kółko biszkoptowe
5. mus z mango
6. mus czekoladowy
7. glazura
8. beza
Całość uwieńczona jest na górze kawałkami prawdziwego złota jadalnego. 

Potrzebne składniki:

na spody:

120g zimnego masła

240g mąki pszennej

95g cukru pudru

2g soli

35g mączki migdałowej

2 małe jajka

na krem migdałowy:

100g miękkiego masła

100g cukru pudru

100g mączki migdałowej

skórka otarta z 1/2 cytryny

120g całych jajek

5ml limoncello

20g mąki pszennej

90ml śmietany w temperaturze pokojowej

na krem cytrynowy:

225g soku z cytryn

1 jajko

3 żółtka

175g cukru

10g skrobi kukurydzianej

60g miękkiego masła

2g żelatyny

na spiralę limonkową:

250ml mleka

skórka otarta z 1/2 limonki

50g cukru

4 żółtka

20g skrobi kukurydzianej 

1125g miękkiego masła

na glazurę:

50ml wody

100g cukru drobnego

100g glukozy

65g mleka skondensowanego

6g żelatyny

100g białej czekolady

żółty barwnik spożywczy

na dekorację:

60g białka

szczypta soli

100g cukru drobnego

Sposób wykonania:

1. Najpierw wykonujemy rzeczy, które idą do zamrażalnika.

Robimy krem cytrynowy. Namaczamy żelatynę w zimnej wodzie. Mieszamy jajko, żółtka i cukier, dodajemy skrobię. Podgrzewamy sok cytrynowy, zalewamy żółtka. Podgrzewamy, aż masa zgęstnieje. Zestawiamy z palnika, dodajemy odciśniętą żelatynę. Gdy masa osiągnie temperaturę 40-50 stopni dodać masło i zblendować. Wlać do pierścieni o średnicy tartaletek. Zamrozić.

2. Wykonujemy krem do spirali. Żółtka mieszamy z cukrem i skrobią. Gotujemy mleko ze skórką z limonki. Zalewamy żółtka, podgrzewamy, aż masa zgęstnieje. Studzimy pod przykryciem z foli spożywczej. Ubijamy masło, dodajemy po łyżce masy. Krem przekładamy do worka cukierniczego, wypełniamy foremki w kształcie spirali. Wkładamy do zamrażalnika. 

3. Wyrabiamy ciasto na tartaletki, wszystkie składniki łączymy, wylepiamy nim foremki na tartaletki i wkładamy do lodówki. 

4. Piekarnik nastawiamy na 160 stopni. Miksujemy masło z cukrem, dodajemy zmielone migdały, skórkę z cytryny i limoncello, na koniec mąkę. Ubijamy jajka, dodajemy do masy, jeszcze chwilę miksujemy. Wkładamy do worka cukierniczego, napełniamy formy z tartaletkami. Pieczemy około 25-30 minut.

5. Robimy glazurę. Żelatynę namaczamy w zimnej wodzie. Podgrzewamy cukier, wodę i glukozę w rondelku do 103 stopni. Zalewamy mleko skondensowane. Dodajemy żelatynę, mieszamy i zalewamy czekoladę. Dodajemy barwnik i blendujemy. 

6. Wyjmujemy z zamrażalnika dyski z kremem cytrynowym, polewamy glazurą i układamy na tartaletkach. Wyjmujemy spirale i układamy na wierzchu. 

7. Białko z cukrem i solą podgrzewamy w kąpieli wodnej, aż do rozpuszczenia cukru (około 60-70 stopni). Miksujemy białko mikserem na najwyższych obrotach, dekorujemy tartaletki. 

Smacznego!